Jak właściwie wszystko się zaczęło?
Z mieszanki pasji, nabytego doświadczenia i różnych umiejętności trzech osób, rodziny.
Można by powiedzieć, że pomysł na nasz sklep przyszedł nagle, niespodziewanie, spontanicznie i stosunkowo niedawno. Jednak długoletnia potrzeba spełniania się na tle artystycznym i swego rodzaju wolność w wykonywanej pracy i produktach budziła się w nas już od wielu lat, aż w końcu wzięła górę.
Po dość długiej tułaczce związanej z niepewnością (niekiedy związaną ze zbieraniem cennego doświadczenia i wiedzy nawet za granicami Polski) pojawiła się potrzeba pokazania, że pewne standardy, do których wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni można zmienić. Wiedzieliśmy, że przecież to my sami przesuwamy pewne granice i że zawsze można lepiej.
Jak powstawał nasz lokal?
Znaleźliśmy mały lokal, który własnoręcznie, niewielkimi siłami wyremontowaliśmy, wyczyściliśmy i przystosowaliśmy do produkcji naszych wyrobów – sprowadziliśmy grubą warstwę granitu, na którą wylewamy zagotowany cukier i do którego dodajemy barwniki.
Od zera zbudowaliśmy murek ze szklanymi szybami, który odgradza naszych gości od gorącego i zarazem lepkiego materiału jakim jest karmel. Nasza ekscytacja sięgnęła zenitu, gdy samodzielnie zakończyliśmy remont i nie mogliśmy się już doczekać, by zacząć tworzyć słodkie cudeńka… I wówczas pojawiła się burza pomysłów.
Chcieliśmy czegoś trochę innego,
niestandardowego, a przede wszystkim czegoś, co spodobałoby się każdemu bez względu na wiek. Postanowiliśmy stworzyć miejsce, w którym każdy znajdzie oryginalny prezent dla drugiej osoby. Miejsce, w którym każdy smakosz poczuje się jak w raju i będzie miał w czym wybierać. Miejsce, do którego dzieci z uśmiechem będą chciały wracać, a rodzice będą pewni, że wybrali dobrze. Wielu z naszych klientów często lubi podkreślać, że nasze podejście do nich jest zgoła inne, a atmosfera panująca w lokalu jest rodzinna i ciepła.
Nawet wnętrze, wprawdzie niewielkiego i skromnego lokalu, ma dla nas znaczenie. Staramy się dekorować nasz sklep inaczej – nie tak, by przypominał kolejny, standardowy sklep ze słodyczami, których przecież wszędzie jest mnóstwo. Nawet takie drobiazgi jak ozdoby i oświetlenie mają duże znaczenie i powinny zachęcić do wejścia.
Bardzo chcieliśmy to osiągnąć
i wciąż nad tym pracujemy. Nie chcemy ‘naskakiwać’ na klienta czy zmuszać go do jakiegokolwiek zakupu.
Lubimy, gdy sami, świadomie dokonujecie wyboru, cieszycie się z podjętej decyzji i chętnie wracacie do nas z uśmiechem… jak do znajomych, jak do rodziny, nawet na krótką pogawędkę. Lubimy, gdy później wracacie i opowiadacie nam, że produkt zakupiony u nas wywołał dużo uśmiechów u Waszych dzieci, sprawił przyjemność ukochanej osobie lub niezwykle smakował znajomym z pracy, których poczęstowaliście, albo okazał się być świetnym, unikalnym pomysłem na prezent dla kolegi, którego chcieliście pozytywnie zaskoczyć.
Niedawno podjęliśmy taktyczną decyzję -
zmieniamy lokalizację z ulicy Ruskiej na ulicę Wandy Rutkiewicz, na gęsto zaludnionym osiedlu Gaj! Wiemy, że dla części z Was będzie to utrudnieniem, ale taka zmiana była nam bardzo potrzebna. W dalszym ciągu będziemy produkować dla Was słodycze, prowadzić warsztaty z wyrobu lizaków i cukierków, wykonamy dla Was jeszcze więcej zamówień i unikalnych prezentów dla Waszych bliskich! Serdecznie polecamy niemal bezpośrednie dojazdy tramwajami 31 i 32 – jadąc nimi do samego końca, traficie do nas po 10 minutowym spacerze w spokojnej i cichej okolicy. 🙂
Oczywiście w dalszym ciągu wysyłamy nasze produkty na całą Polskę (choć, jak się okazuje, fanów mamy już także za granicą!!).
Serdecznie zapraszamy na Gaj!
Słodkie Nastroje - Galeria Karmelu
ul. Abrahama 59, 52-206 Wrocław